Pracownia Fotograficzna Kath

Jak fotografować konie?

Jak fotografować konie?

To była bardzo trudna sesja. Po pierwsze – co akurat dość normalne – musiałam przebić słońce pod względem godziny pobudki. Po drugie – bieganie po łące tonącej w rosie ujawniło dziurę w bucie, dzięki której już po kilku minutach czułam się, jakby moje stopy brodziły w chlupoczącym cichutko bagienku. Po trzecie, konie są niezwykle mało empatycznymi modelami i te konkretne dały mi niezłą szkołę…

Konie fascynowały mnie od dzieciństwa. Niewiele ich wówczas widziałam z bliska, ale musiałam potwornie w tym temacie zanudzać bliższą i dalszą rodzinę, bo niedawno znalazłam nawet pocztówkę przedstawiającą wylegującego się na pastwisku źrebaka, ze stosowną adnotacją, wysłaną do mnie kiedy miałam jakieś 6 lat.

Fotografowanie koni jest dość trudne. Dobrze ułożony pies reaguje na komendę „zostań”; koń – średnio. Zwłaszcza, kiedy mamy wczesny poranek, a on chce wyładować skumulowaną przez nocny wypoczynek energię. Jest jeszcze gorzej, gdy już się wybryka: wówczas przykleja się do super świeżej, soczystej od rosy trawy i to już jest kompletny koniec jakiejkolwiek interakcji. Dlatego tego typu sesja to kilkanaście niepowtarzalnych, niezwykle szybko umykających minut, w trakcie których bardzo boleśnie odczuwamy to, że jesteśmy – my, ludzie – od koni znacznie wolniejsi, mamy słabszy refleks i zawsze o zgrozo jesteśmy po niewłaściwej stronie światła (czy też cienia). Cóż, zrobiłam co w mojej mocy. Oceńcie sami! Pełna galeria TUTAJ.

Jak powstało to zdjęcie?

--> Czasem nie mamy wpływu na okolicę. Trochę postprodukcji załatwiło sprawę.

--> Nie ma szans, by refleks człowieka nadążył nad koniem. Trzeba strzelać seriami.

--> Kto rano wstaje, ten robi zdjęcia 😀 Pobudka o 4:00...

--> Piękna rosa na trawie oznacza też kompletnie przemoczone buty... Pamiętajcie, sprawdźcie, czy macie odpowiednio wodoodporne buty przed porannymi sesjami w plenerze!

Spotkajmy się online